10.00 pobudka - pierwsze co dzisiaj pomyślałam otwierając oczy - pogoda na moto!

10.30 kościół - rogal nie schodził mi z papy :D

11.30 - szukanie kluczyków, dowodu itp 

11.40 - wybywam z Misią 

12.00 - 15.00 próba na te całe miss ...

Siedziałam na tej próbie jak na szpilkach... kask leżał koło sceny więc co chwilę spojrzenie na niego... Co chwilę słyszałam ryk silników i aż mnie skręcało... Misia stała na parkingu i czekała... 

Cały czas tylko było " uśmiechaj się..." - no to miałam idealny sposób na to - pomyśleć, że za chwilkę będę na moto. Od razu był rogal na papie ;D 

Po trzech godzinach łażenia w szpilkach byłam cholernie zmęczona więc jazda była jedyną rzeczą o której marzyłam.. relaks... odpoczynek...

Na próbę wpadł jeszcze kolega Hornet z właścicielem (bikerps.riderblog.pl),  po tym wszystkim pojechaliśmy na orlen po hot-dogi i polecieliśmy szukać fajnych miejsc na zdjęcia;)

Pierwsze ambitne miejsce - na łące. 

No powiedzmy, że coś tam wyszło... Hornet jednak zastrajkował i popsuł pilota od alarmu i nie odpaliłby ale Misia z nim pogadała i odpalił ;p

Później polecieliśmy na jedną fajną drogę koło torów.. Dobry asfalt, fajny widok... a dzisiaj był świetny zachód słońca...Tam narobiliśmy dużo zdjęć ;D Co nieco wrzucę :) 

Nadal nie mogę sobie jakoś uświadomić, że jest listopad. Taka pogoda i listopad?! Jak dla mnie może być tak cały rok ;D 

Także chciałam podziękować bardzo bikerps za zajebi**y dzień :*

Dla mnie sezon się nie skończył i nie zapowiada się na to ;) Kolejna udana niedziela ;D